W ostatnich dniach było zimno i deszczowo i nie zapowiada się na poprawę pogody. W pokoju jest również zimno i wilgotno na dodatek odezwała się moja astma, więc opuszczamy ośrodek Kristýna i wyjeżdżamy jeden dzień wcześniej.
Jedziemy do domu. Podróż odbywamy pociągiem. Z Hrádka nad Nisou jedziemy do Liberca. W pociągu kupujemy bilet „Euro Nysa” na który dojedziemy aż do Jeleniej Góry. W Libercu czekaliśmy około 2 godzin na przesiadkę, a że było zimno to siedzieliśmy w barze kawowym. Tu zasmakowała mi kawa z ekspresu ze szczyptą cynamonu i taką kawę piję do dziś.
Z Liberca dojechaliśmy do Harrachova następnie do Szklarskiej Poręby Górnej i dalej do Jeleniej Góry. Z Jeleniej Góry bezpośrednim pociągiem dotarliśmy do Bydgoszczy - do domu.
Postanawiamy, że w Góry Łużyckie wrócimy za rok i tak się stało.
.