Dziś wybieramy się na najwyższy punkt Polski Rysy. Jest to drugie podejście na ten szczyt. Pierwszy raz podchodziliśmy na Rysy w 2005 r. ale bez powodzenia. Poczuliśmy wtedy respekt przed tą górą, zwłaszcza po tym jak dowiedzieliśmy się, że tydzień przed tamtym wejściem zabiła się jedna angielka podczas podchodzenia. Tyle o tragediach, teraz wracamy do roku 2007.
Pobudka była o godzinie 4:00, a wymarsz ze
Schroniska Roztoka (1031 m) godzinę później. Ta wczesna pora podyktowana jest odległością jaką mamy do pokonania 10,5 km i tyle samo w powrotnej drodze, 1468 m do podejścia w górę (przewyższenie), aby uniknąć tłumów jakie tam w późniejszej porze podchodzą i to że po południu w górach nachodzą chmury.
Ze Schroniska Roztoka do Schroniska nad Morskim Okiem szliśmy drogą Oswalda Balcera i na początku prawie po ciemku. Nad
Morskim Okiem (1406 m) unosiła się mgła, a Mięguszowieckie Szczyty były pięknie oświetlone słońcem. Wspięliśmy się nad
Czarny Staw (1583 m) i wtedy zobaczyliśmy co nas czeka, Rysy były przed nami. Idąc dalej nachylenie stoku stawało się coraz bardziej strome. Wraz ze wzrostem wysokości widoki stawały się coraz piękniejsze i rozleglejsze, robiło się też coraz chłodniej. No i wreszcie przy dużym wysiłku i ekspozycji skalnej, osiągamy najwyższy szczyt Polski
Rysy 2499 m n.p.m.Pogoda dopisała więc widoki ze szczytu wspaniałe.
Na szczegółowe widoki zapraszam do filmu. .